Młodzież: Zwycięstwo trampkarzy/Porażka Juniorów

 

„SMUTNA WYGRANA”

LKS „ZAPORA” Wapienica 1-3 LKS „GIMNAZJUM-ORZEŁ” Kozy (0:0)

0:1 Furczyk 55′

0:2 Przała 71′

1:3 Polakowski 80′

Skład:

Baziak(Brzezicki)-Honkisz,Pieczora,Loranc,Rozmus-Skrudlik,Polakowski(Mleczko),Furczyk,Glos-Przała(Barszcz),Goliasz

Nasi trampkarze zwyciężyli w kolejnym ligowym meczu ostatnią w tabeli Wapienicę 3-1. Wygrana jednak z kilku powodów nie daje nam takiej satysfakcji jak poprzednie zwycięstwa. Wpływ na to miała zapewne atmosfera, która panowała na meczu. Nakazywanie agresywnej gry ze strony gospodarzy, wyzywanie burakami naszych rodziców i zawodników wkrótce przeniosło się na boisko, gdzie młodzi zawodnicy z Wapienicy zwracali się do naszych zawodników w końcówce meczu w podobny sposób. Dodatkowo długo utrzymywał się wynik 0-0 przez co gospodarze poczuli, że wicelider wcale nie taki straszny a z każdą minutą nasi zawodnicy, którzy punkty i bramki  podzielili już przed meczem lekceważąc rywala atakowali nerwowo nie bardzo mając pomysł na rozmontowanie umiejętnie broniących się gospodarzy. W pierwszej połowie jedyną godną odnotowania sytuacją było sprytne rozegranie rzutu wolnego, kiedy wszyscy spodziewali się strzału Polakowski zagrał do świetnie ustawionego na 15 metrze Furczyka, ten uderzył bardzo dobrze lecz piłka trafiła w słupek. Po przerwie nadal nic nam nie wychodziło, w 50 minucie minimalnie nad poprzeczką z wolnego uderzył Polakowski, wydawało się nawet że piłka wpadnie za kołnierz bramkarzowi. W 55 minucie sprawy w swoje ręce wziął Furczyk i mimo, że był krytykowany za samolubną grę przez naszych kibiców, właśnie w taki sposób zdobył bramkę mijając czterech rywali uderzył niezywkle precyzyjnie po długim rogu i wreszcie mogliśmy ucieszyć się z bramki. Dalej jednak było nerwowo i po faulu jednego z graczy Wapienicy znów przeżywaliśmy chwile grozy, kiedy Kacper Polakowski dostał ręką w przeponę i podobnie jak kilka tygodni wcześniej w Jasienicy miał poważne problemy by oddychać. Zastąpił go jednak Jakub Przała, który bardzo dobrze ustawił się w polu karnym i z 10 metrów pewnym strzałem podwyższył prowadzenie. Kiedy wydawało się, że spokojnie dowieziemy prowadzenie gospodarze strzałem pod poprzeczkę zdobyli kontaktową bramkę, to doprowadziło do szaleńczych ataków z ich strony, mimo nie pełnej dyspozycji na końcowe dwie minuty wrócił Polakowski i przeprowadził akcję zakończoną bramką na 3-1 i znowu mógł spokojnie usiąść na ławce. Mecz był brzydki , zachowania negatywne, takie zwycięstwa nas nie cieszą, nie chcemy takiej atmosfery na meczach młodzieży. Może zabrzmi to dziwnie ale byliśmy w lepszych nastrojach po porażce w tym samym dniu 2-6 juniorów w Dankowicach, gdzie było normalnie niż po wygranej 3-1 trampkarzy w takiej atmosferze! Nasz drużyna nadal jest na drugim miejscu w tabeli.

„PORAŻKA Z KANDYDATEM DO AWANSU”

LKS „PASJONAT” Dankowice 6-2 LKS „ORZEŁ” Kozy (2:0)

5:1 Furczyk 78′

6:2 Furczyk 89′

Skład:

Polakowski(88’Iskrzycki)-Bryzek,Żurek,Stefko,J.Handzlik-Gawęda(81’Zieleźnik),Pieczora(68’Sikora),Honkisz,Obracaj-Majdoń(79’Piechowicz),Furczyk

Pasjonat Dankowice potwierdził w meczu z naszą drużyną, że nie przypadkowo jest w czołówce ligi tracąc tylko 2 punkty do lidera „Podbeskidzia”. W sobotnie spotkanie przegraliśmy zdecydowanie, choć wynik napewno jest za wysoki. Naszych zawodników należy pochwalić za ambitną walkę do końca jednak znowu życie pokazało, że szczęście sprzyja lepszym. W pierwszej połowie mieliśmy za sprawą świetnie grającego Furczyka trzy dobre sytuacje, raz przy stanie 0-0 po strzale Majdonia piłka została wybita z linii bramkowej przez ratującego sytuacje obrońce. Trzy razy wychodziliśmy w sytuacji 1×1 za każdym razem gospodarze byli karani kartkami ratując sytuację zdecydowanym faulem. Po tym świetnym początku straciliśmy jednak dwie bramki po fatalnych błędach, najpierw po przypadkowym nastrzeleniu w rękę był rzut wolny z 17 metrów dla Dankowic, ustawiliśmy fatalnie mur, równie fatalnie ustawił się nasz bramkarz i po bardzo lekkim i sygnalizowanym strzale zawodnik gospodarzy dał Pasjonatowi prowadzenie 1-0. Druga bramka to błąd naszych najbardziej doświadczonych obrońców, którzy poszli na tzw. raz i rywal po rękach bramkarza w krótki róg zdobył drugiego gola, wynikiem 2-0 zakończyła się pierwsza połowa. W drugiej połowie nie mieliśmy już tyle sytuacji, choć należał się nam rzut karny kiedy po dośrodkowaniu piłka zmierzająca do naszego napastnika została zatrzymana ręką, gwizdek jednak milczał a gospodarze strzelili nam kolejne trzy bramki w tym jedną z karnego. Honor uratował Furczyk, który dostał dobrą piłkę od Obracaja, zachował spokój w polu karnym i precyzyjnym strzałem w długi róg zdobył bramkę na którą sobie zasłużyliśmy. Po bramce dla nas padł szósty bardzo efektowny gol dla gospodarzy na którego znowu odpowiedzieliśmy bramką Furczyka po kolejnej asyście Obracaja. Ambitna postawa naszej drużyny, kulturalne zachowanie(znów mecz bez kartki) oraz waleczność to cechy, które jednak nie wystarczyły na tak dobrego rywala jak „Pasjonat”. Po tym meczu spadliśmy na 7 miejsce w tabeli.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *