„WALCZYMY DALEJ”
LKS „GIMNAZJUM-ORZEŁ” Kozy 4-0 LKS „Drzewiarz” Jasienica (3:0)
1:0 Glos 6′
2:0 Goliasz 7′
3:0 Goliasz 20′
4:0 Goliasz 68′
Brzezicki(72’Baziak)-Pieczora,Rozmus,Loranc,Honkisz(75’Ropski)-Glos,Polakowski(69’Maślanka),Furczyk,Skrudlik-Przała(79’Baścik),Goliasz
Nasza drużyna trampkarzy pewnie pokonała ekipę z Jasienicy 4-0. Zwycięstwo odniesione zostało w przekonujący sposób i nawet na moment nie było zagrożone, to najniższy wymiar kary dla gości, którzy nie postawili nam wysoko poprzeczki. Gdybyśmy byli skuteczniejsi wynik powinien być znacznie wyższy, a sam nasz kapitan Dawid Furczyk miał cztery znakomite okazję do strzelenia bramki oraz rzut karny z którego trafił w słupek, jednak jego gra była na tyle dobra, że można spokojnie go rozgrzeszyć za brak skuteczności. Bramki dla naszej drużyny to efekt ładnych zespołowych akcji, na 1-0 trafił najlepszy w przeciągu całego spotkania nasz zawodnik Michał Glos (świetnie rozgrywał akcję, wywalczył karnego i miał najwięcej sił do walki w wysokiej temperaturze), który przytomnie i technicznie uderzył z 16 metrów przy krótkim słupku po rozegranym rzucie rożnym. Minutę później swój atut pokazał Goliasz, który wykorzystując swoją szybkość wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem strzelając na 2-0, bliźniaczo podobna była bramka na 3-0 i 4-0, także w wykonaniu Goliasza, który skompletował „hat-trica”. Przed naszą drużyną kolejny mecz u siebie z Polonią Łaziska Górne, jeśli wygramy miejsce w pierwszej trójce na koniec sezonu praktycznie stanie się faktem, nie będzie to jednak łatwe bowiem Polonia ma znakomitą passę z pokonaniem lidera w poprzedniej kolejce włącznie.
„KOLEJNA LEKCJA FUTBOLU”
LKS „Zapora” Wapienica 7-0 LKS „ORZEŁ” KOZY (2:0)
Polakowski-Bryzek,Piechowicz,Goliasz,A.Handzlik,Zieleźnik-Honkisz(72’Ogórek),Pieczora,Matlak,Sikora-Furczyk
Porażka Juniorów w Wapienicy była czwartą klęską z rzędu. Powodem takich wyników w ostatnich spotkaniach jest sytuacja kadrowa w jakiej się znajdujemy, w naszej drużynie zagrało zaledwie 3 zawodników w wieku juniora starszego, reszta graczy to ci którzy jeszcze w ubiegłym roku byli trampkarzami. Patrząc pod tym kontem nasz zespół pozytywnie rokuje na przyszłość ale wysokie porażki nie poprawiają atmosfery w zespole. Mecz z Wapienicą był o tyle inny od poprzednich, że każdy kto wyszedł na boisko zademonstrował wielką wolę walki i to napewno trzeba podkreślić, natomiast gospodarze grali w piłkę bardzo dobrze, kto wie czy to aktualnie nie najlepiej grająca w piłkę drużyna w tej lidze, bo drużyny z wyższych miejsc w tabeli z którymi graliśmy, nie prezentowały tak dobrej opartej na dużej wymienności podań i pozycji akcji. Stworzyliśmy sobie dzięki Furczykowi i Pieczorze cztery dobre okazje na bramkę jednak raz Furczyk trafił w słupek a w pozostałych sytuacjach dobrze zachowywał się bramkarz miejscowych. O ile do świetnej gry Furczyka jesteśmy przyzwyczajeni to Pieczora przeszedł samego siebie , był wszędzie, walczył na całej długości i szerokości boiska oraz także wypracował świetną okazję bramkową, którą instynktownie obronił bramkarz gospodarzy. Przed nami mecz w „Boże Ciało” – (czwartek) z zamykającą tabelę LKS Leśna, liczymy na wzmocnienie bardziej doświadczonymi graczami i zwycięstwo, którego drużyna bardzo, ale to bardzo potrzebuje.